Relacja z Korwigilii 2016 (pisali Hania Hebisz, Oliwa Kolasińska i Ario Narimany, fotografowała dh. Menelek)
Hania Hebisz
Rokrocznie Korczakowcy z całej Polski zjeżdżają się do Zielonej Góry, by przez jeden wyjątkowy wieczór dzielić się opłatkiem i kolędą. Cieszyć się wspólnym towarzystwem, spotkać dawno nie widzianych przyjaciół. Poczuć wyjątkowy, magiczny nastrój.
Korwigilijny klimat jest jedyny w swoim rodzaju. Mocno świąteczna atmosfera zawiera w sobie cząstkę naszego leśnego świata, do którego tak nam tęskno w ciągu roku. Dlatego co roku tak chętnie i licznie przybywamy, nie bacząc na godziny spędzone w pociągach czy niewygody podróży. Tegoroczna wigilia nie była pod tym względem wyjątkowa.
17 grudnia w Zespole Szkół Elektronicznych i Samochodowych w Zielonej Górze spotkali się Korczakowcy z Poznania, Zielonej Góry, Szczecina, Krakowa, Katowic czy Leszna, by wspólnie celebrować ten wyjątkowy wieczór.
Korczakowskie spotkania wigilijne mają swój tradycyjny, niezmienny rytm. Mimo to każde kolejne jest wyjątkowe i niepowtarzalne. Wyróżnia się i zapada w pamięć.
Tegoroczną wigilię na pewno uczestnicy będą długo wspominać, nie tylko z powodu wzruszających opłatkowych życzeń czy pysznego jedzenia. Jednym z elementów wyróżniających tę wigilię od poprzednich była zorganizowana na terenie szkoły świąteczna gra zwieńczona krótkim skeczem jasełkowym. Brawurowa gra aktorska dh. Kędzi i dh. Menelek rozbawiła nawet najbardziej ponurych uczestników spotkania.
Jednak moim zdaniem elementem najbardziej odróżniającym się na tle poprzednich lat i najbardziej wyjątkowym podczas całego spotkania był „Koncert Szefa”. Formuła tegorocznego koncertu pozwoliła wieloletnim uczestnikom Korwigilii na zaproponowanie nowych lub dobrze już znanych utworów, które ich zdaniem wpasowywały się w klimat. Uczestnicy ci mieli także szansę zapowiedzi swoich utworów w trakcie koncertu. Tym sposobem repertuar został odświeżony, nie tracąc jednocześnie swojego unikalnego klimatu. Jestem wdzięczna, że mogłam być częścią tego wydarzenia. Było to bardzo ciekawe i cenne doświadczenie.
Wigilię tradycyjnie zakończyliśmy, stając wspólnie w kręgu i odśpiewując „Ogniobranie”. Ogromną przyjemność sprawiła mi możliwość wyśpiewania wszystkich trzech zwrotek naszego korhymnu. Po otrzymaniu niezapominajek dla wielu z nas wspólny wieczór się skończył. Rozmowy osób, którzy korzystali z możliwości noclegu w szkole, trwały jednak do białego rana.
Magiczny korwigilijny wieczór minął, nim się obejrzeliśmy, ale tak to już jest z czasem – spędzony w dobrym towarzystwie przyspiesza biegu. Teraz pozostało nam tylko odliczać dni do lata.
Ario Narimany
Święta to czas magiczny, pełen radości, chwil spędzonych z najbliższymi, czas na refleksję, jednak dla Korczakowców oznacza również coś więcej – okazję do spotkania się w szerszym korczakowskim gronie. Od wakacji minęło już sporo czasu, wszyscy zdążyliśmy się stęsknić za sobą, a przecież do następnego Korczakowa jeszcze szmat czasu. Korwigilia pomaga przetrwać te długie miesiące wyczekiwania, jest swego rodzaju międzyobozowym półmetkiem.
Dlatego właśnie 17 grudnia z całej Polski, jak w każdą Korwigilię, do Zielonej Góry zjeżdżali się Korczakowcy, częstokroć spędzając kilka dobrych godzin w podróży tylko po to, by spędzić wspólnie jeden wyjątkowy wieczór. W ubiegłą sobotę miały miejsce zarówno nasze Korzwyczaje, jak wspólny posiłek, składanie życzeń wylosowanej przez siebie jednej osobie, Iskierka w Kręgu, jak również elementy nowe. Urozmaiceniem tegorocznego spotkania była gra na terenie szkoły. Pięć grup rywalizowało ze sobą, poszukując schowanych postaci (na przykład Trzech Królów, Anioła czy Szatana) i przedmiotów (mirry, złota czy… wrzątku) oraz wykonując różnego rodzaju zadania (na przykład zjedzenie całej cytryny). Nowym pomysłem było również wspólne tworzenie Koncertu Szefa przez każdą osobę, która chciała się w to zaangażować. Wszyscy współtworzący wyjaśniali, dlaczego dany utwór został przez nich wybrany, dzięki czemu wysłuchać mogliśmy zarówno dźwięków przypominających nam o Jerzym Zgodzińskim, jak i historii go przywołujących, często bardzo osobistych i wzruszających.
Korwigilia już za nami, nadchodzi czas tej właściwej Wigilii. Życzymy zatem spokojnych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia i cierpliwości w wyczekiwaniu Korczakowa 2017.
Oliwa Kolasińska
Każdego roku po magicznym rozpoczęciu wakacji w Korczakowie przychodzi moment rozpoczęcia szkoły i pracy. Wszyscy popadają w rutynę, którą rozjaśnić mogą jedynie piękne wspomnienia chwil spędzonych w naszym Lesie. Momentem zatrzymania każdego z nas jest corocznie obchodzona Korwiligia w zielonogóskim Zespole Szkół Elektronicznych i Samochodowych. Dzięki temu grudniowemu spotkaniu mamy okazję na wspólne biesiadowanie przy przygotowanych przez nas potrawach, podzielenie się opłatkiem z najważniejszymi dla nas członkami korczakowskiej rodziny oraz planowanie następnych wakacji. Dzięki zaangażowaniu i chęci pomocy również w tym roku udało nam się skompletować świąteczną paczkę, dzięki której mięliśmy okazję uszczęśliwić wybraną przez nas rodzinę.
Podczas naszej wieczerzy wieczór umilił wszystkim Koncert Szefa, podczas którego nie zabrakło cichych łez tęsknoty oraz radości z możliwości kontynuowania korczakowskiej idei. Przez całą noc uczestnicy toczyli długie rozmowy, śmiejąc się i wykorzystując każdą godzinę spędzoną w tak niepowtarzalnym składzie. W tym roku również kadra pokazała, jak długo można się bawić. Zasiadając przy fortepianie, grali i śpiewali swoje ulubione piosenki.
To spotkanie przy wigilijnym stole pokazało nam, że nie trzeba widzieć się codziennie, aby być jednymi z najlepszych przyjaciół. Wspólnie spędzony czas minął niezwykle szybko. Mamy nadzieję, że pozostałe miesiące do następnego wakacyjnego już spotkania minął w równie zawrotnym tempie.
kilka zdjęć autorstwa dh. Menelek:
(na końcu fotograficzna niespodzianka z poranka 17 grudnia)