Winobranie jest świętem Zielonej Góry. Oznacza to, że przez tydzień miasto celebruje swoje dni, podczas których codziennie odbywają się koncerty, na deptaku porozstawiane są liczne stragany z jedzeniem, ciuchami, zabawkami i innymi gadżetami, a na placu jak co roku ustawione są karuzele dla dorosłych, średnich i tych najmłodszych.
Z racji licznego grona Korczakowców mieszkających we wspomnianym mieście, pojawił się pomysł zaproszenia kilku osób z odległych miejscowości. I tak oto dzięki szybkiej organizacji zielonogórzanom udało uzbierać się kameralną ekipę, w której skład wchodziły osoby z Poznania i Kędzierzyna-Koźla. Spędziliśmy razem dwa dni, podczas których nie obyło się bez zwiedzania deptaka, kosztowania wszelkich możliwych potraw, począwszy od wegańskich hamburgerów, a kończąc na mini-pączkach i owocach na patykach w czekoladzie. Nie zabrakło też miejsca na wakacyjne wspominki i rozmyślania o wyczekiwanym następnym obozie.
Weekend minął w zawrotnym tempie. Byliśmy niezmiernie zadowoleni z tego, że mogliśmy się spotkać. Te dwa dni pokazały nam, jak bardzo zżyliśmy się w Korczakowie i jak zgraną grupą przyjaciół jesteśmy. Miejmy nadzieje, że nie było to nasze ostatnie spotkanie między obozami, a także, że następne Winobranie będzie powtórką z rozrywki w jeszcze większym gronie.
Oliwa Kolasińska