O poranku, po przebudzeniu się, ujrzałyśmy za namiotem słońce, ale było to wrażenie mylne i złudne… Na popołudnie zapowiedziano burze i jeszcze przed obiadem obóz przeprowadził ewakuację do Świniar (zalecenie straży pożarnej). Droga przebiegła sprawnie. Po dotarciu na miejsce schowaliśmy się w świniarskiej świetlicy. Po przeczekaniu zagrożenia (ostatecznie nic się nie działo – przyp. red.) udaliśmy się z powrotem na obozowisko. W planach mieliśmy przygotowania i próby do Korowiska, ale z powodu niesprzyjającej pogody zostały zmienione (odbyły się warsztaty), a imprezę przeniesiono na inny dzień. Wieczorem do wyboru był mecz i ognisko ze śpiewem, które z powodu deszczu, po jakimś czasie, zostało przeniesione do Cyrku. Uważamy ten dzień za emocjonujący, ale zarazem wyczerpujący.
Zastęp 13