Po 3 tygodniach spędzonych w naszym ukochanym lesie nadszedł moment wyjazdów. Rano jak zwykle pobudka o godzinie 8:00, zaprawy jak nie było tak nie ma, ostatni apel oraz ostatnie śniadanie. Przed wspomnianym posiłkiem podziękowaliśmy jeszcze całym obozem druhnom kucharkom za posiłki w trakcie naszego pobytu tutaj. Po śniadaniu zaczęło się pakowanie, płakanie, pożegnania oraz wyjazdy. Z godziny na godzinę widać jak nasz las pustoszeje i jedyne co nam zostało, to tylko czekać aż w niedzielę miejsce to zacznie się znowu zapełniać młodszymi uczestnikami.
Dziękuję wam bardzo za tegoroczny obóz, kochani, oby więcej takich .
Przy innym ogniu, w inną noc, do zobaczenia znów.
Pola Sułek