Dzień Patrona to dzień przyglądania się z bliska technikom pedagogicznym, jakie Korczak wprowadzał w swoich sierocińcach i jakie funkcjonują dziś w Korczakowie, zmodyfikowane i zaadoptowane do współczesnych potrzeb przez Szefa. Obozowa gazetka to także forma pracy z dziećmi, dlatego dziś wszyscy bawili się w redaktorów. Oto niektóre efekty.
KONCERT DH MŁODEGO
26 lipca odbył się Koncert w Korzonku prowadzony i przygotowany przez dh Młodego. Koncert obudził w nas na nowo marzenia. Każdy, słuchając, znalazł się w swoim własnym, odmiennym świecie. Zapatrzeni w płomień świeczki słuchaliśmy wyjątkowej muzyki. Druh Młody przed każdym utworem opowiadał jego historię, przez co mogliśmy wczuć się w jego klimat. Każda piosenka wywoływała inne niesamowite wrażenia. Niektóre piosenki były smutne, niektóre wesołe. Każdy czuł coś innego. Ten koncert wywarł na nas ogromne wrażenie. Będziemy wyczekiwać kolejnych ze zniecierpliwieniem.
Mikołaj z 11 i Martyna z 2
WARTA NOCNA
Warta nocna polega na tym, że siedzi się w wartowni od godziny 22-giej do północy, a druga zmiana od północy do godziny 2-giej. Od czasu do czasu trzeba chodzić pomiędzy namiotami wzdłuż obozowych alejek. Warta sama w sobie jest ciekawa. Druhowie, którzy mają nocną wartę pilnują nas, a potem sami siedzą do 7 rano. Na warcie można sobie zrobić coś do jedzenia. Warta pomaga druhom.
Ewa Zdyb i Aniela Wojewoda
KRĄG
Krąg to bardzo ważne miejsce ponieważ odbywa się m ognisko, apele, czasem zbiórki na zajęcia. W kręgu jest także przekazywana Iskierka. Wieczorem, podczas ogniska, odczytywana jest Księga „Dziękuję, przepraszam”. Na apelu porannym i wieczornym jest wciągana i spuszczana flaga i jest to wyróżnienia dla osoby do tego wyznaczonej. Wieczorem odbywa się ognisko, na którym śpiewamy piosenki.
Marta, Ola, Tymek, Mikołaj
RELACJA Z FPN-U
Przez 2 dni przygotowywaliśmy się do Festiwalu Piosenki Naszej. Na Festiwalu jest bardzo ciekawie i jest dużo piosenek. Nagrodę od publiczności dostał zasęp 14-sty za piosenkę „Johnny”. Wszyscy ją teraz chętnie śpiewamy. Wyróżnienie dostał zastęp 5-ty, 3-cie miejsce zdobył zastęp 13-sty, drugie zastęp zapomnieliśmy który, a pierwsze zastęp drugi. Nasz zastęp czyli dziesiątka napisał piosenkę „Banana song”, która była bardzo zabawna i publiczność śpiewała refren razem z nami.
Przemek i Franek
BITWA O DROGĘ
Rano obudziła nas cicha muzyka i lekki powiew wiatru. Jak zwykle potem odbyła się zaprawa, czyli bieganie lub pływanie. Przed śniadaniem był apel, na którym dowiedzieliśmy się, że w południe czeka nas bitwa o drogę. Przed zbiórką wszyscy psikaliśmy się preparatami na komary i kleszcze, a potem wyruszyliśmy do lasu. Szliśmy przez błotne tereny, więc gdy dotarliśmy na miejsce nasze buty były już brudne. Druhowie podzielili nas na dwie drużyny i objaśnili zasady zabawy. Rozpoczęła się bitwa o drogę. Zasady są proste – drużyna z opaskami starając się nie być złapaną musi odebrać flagę przeciwnikom i odwrotnie. Rozpoczęła się gra. W lesie było pełno kłujących krzaków i wysokiej trawy, a pomimo tego większość ludzi i tak się przez nie przeciskała. Jedni łapali drugich i prowadzili do swojej bazy, a inni pilnowali by nikt nie zabrał flagi. Później do gry przyłączyli się druhowie, więc stała się ona trudniejsza. Po dwóch godzinach przedzierania się przez chaszcze, biegania i uciekania wszyscy zmęczeni wróciliśmy do obozu. Niektórzy poszli spać, ale większość słysząc dobrą wiadomość o otwarciu kąpieliska właśnie tam się udała. Naszym zdaniem najlepszym wydarzeniem w tegorocznym Korczakowie była BITWA O DROGĘ.
Podpisano: Martyna Wierucka, Paulina Kaszuba, Zuza Smykaj, Natalia Terakowska, Wiktoria Kuś
Wczoraj obchodziliśmy Dzień Patrona, poświęcony Januszowi Korczakowi, jego metodom wychowawczym i temu, jak są one wykorzystywane w Korczakowie. Był to bardzo ciekawy dzień, myślę, że również dla dzieciaków.
Rano zastępowi wszystkich zastępów losowali jeden cytat Janusza Korczaka. Zadaniem zastępów było przygotowanie interpretacji danej myśli, by zaprezentować wynik ich pracy wieczorem. Uczestnicy szykowali się całe przedpołudnie. Możliwe było ułożenie jakiejś scenki, stworzenie plakatu lub teatru cieni. Niektóre wylosowane cytaty nie były łatwe do całkowitego zrozumienia, ale z pomocą opiekunów zastępy od razu wzięły się do pracy i bardzo starały się zrobić coś ciekawego. Mnie też sprawiło przyjemność patrzenie, jak starają się zrozumieć i zinterpretować. Zawsze lubiłem to zadanie, bo bardzo podobają mi się cytaty Korczaka. Wspaniale jest obserwować, jak ich treść dociera do młodych ludzi.
Po południu odbyły się prezentacje technik wychowawczych naszego patrona. W różnych miejscach opowiadaliśmy o nich obozowiczom oraz mówiliśmy, jak są one przeniesione do Korczakowa oraz dlaczego właściwie to robimy. W każdym punkcie dzieci musiały wykonać także pewne ciekawe zadanie, np. zaprojektować pocztówkę, taką, jakich Stary Doktor używał w swoim Domu Sierot. Ja, razem z druhną Gazelą, miałem punkt o Małym Przeglądzie. Opowiadaliśmy o tym, co to takiego, skąd się tak naprawdę wziął i dlaczego to funkcjonuje. Daliśmy również każdej grupie zadanie do wykonania: mieli napisać artykuł o dowolnej tematyce, np. o jakimś wydarzeniu, która miało miejsce w Korczakowie, mogli zrobić krzyżówkę lub przeprowadzić wywiad z kimś na obozie. Wyniki tych prac możecie zobaczyć na naszej stronie internetowej, gdzie umieszczone zostały te artykuły. Myślę, że po tych prezentacjach uczestnicy wiele sobie uświadomili i zrozumieli niektóre zwyczaje, którym tu hołdujemy.
Kiedy obozowicze poznali już fundamentalne zasady i idee, które tu kultywujemy, nastąpiła przerwa. Po kolacji, około godziny 20:20 rozpoczął się kolejny program wieczorny- Wieczór Patrona. W kręgu ogniskowym zaprezentowane zostały przygotowane przez zastępy interpretacje myśli Korczaka. Większość z nich stanowiły krótkie scenki, jedynie zastęp, którym się opiekuję, XII, zaprojektował plakat. Muszę napisać, że podobało mi się to, w jaki sposób dzieci zrozumiały treść cytatów. Sporo pomysłów było ciekawych i widać było, że prawie wszyscy wzięli zadanie na poważnie i się przyłożyli. Kiedy prezentacje dobiegły końca, zaśpiewaliśmy kilka piosenek przy ognisku. Te ostatnie były coraz bardziej nastrojowe, wyciszające, przygotowywały do tego, co czekało uczestników na placu pod Pomnikiem. Podczas ostatniej piosenki, którą było „Ogniobranie”, czterech druhów podeszło z pochodniami do ogniska i je zapaliło. Dało to naprawdę świetny efekt, zrobili to w idealny sposób i w idealnym momencie, mam nadzieję, że chociaż część osób zrozumiało nawiązanie. Prowadzeni przez osoby trzymające pochodnie, wszyscy przeszli na plac pod Pomnikiem Janusza Korczaka, na którym zawieszone zostało zdjęcie naszego zmarłego rok temu Szefa. Ten moment dnia był chyba najważniejszy , być może nawet najważniejszy dla całego tegorocznego obozu . Myślę, że wielu uczestników stojąc pod Pomnikiem tego wieczoru zrozumiało istotę tego wszystkiego, co się dzieje na obozie, to, na czym wszystkim Korczakowcom zależy i ujrzeli to, co chcemy osiągnąć. Budowanie lepszej przyszłości, trwałe powiązanie z przeszłością, z wyjątkowym człowiekiem, który „wybrał śmierć, choć kto wie, bo może wybrał miłość”, jak losy jednego człowieka mogą wpłynąć na cały świat, okrucieństwo wojny. To wszystko zostało ukazane w subtelny sposób wierszami, czytanymi przez uczestników, piosenkami, granymi na gitarach i śpiewanymi, teatrem cieni, patronkami (czyli pamiątkowymi kartkami z jakąś ważną sentencją dot. Korczaka i Korczakowców) pod Pomnikiem.
Może aby nie ukazywać wszystkiego z jednej tylko strony, napiszę o tym , czego mi brakowało. Brakowało mi spokoju ze strony instruktorów. Ciepłych słów. Łagodności. Szefa. Opanowania, jakie ze sobą niósł. Jako że jestem w tym roku w kadrze, zobaczyłem wszystko od innej strony. Całe przygotowania, stres wśród organizatorów i chęć zrobienia wszystkiego bez zarzutu idealnie. Tego dnia bardzo zmieszało się w moich oczach to, co było i to, co jest nowe, teraźniejsze. Był to bardzo ważny dzień, szczególnie dla kadry.
Gdy wszystkim zostały rozdane już patronki, uczestnicy przeszli do Kręgu, gdzie zastępami byli wywoływani na wartę pod Pomnikiem. Bardzo się cieszę, że przy ognisku usłyszałem piosenkę „Rzeka”.
Maurycy Greczko