Kolejny rok, kolejna przygoda, kolejne Korczakowo! Zaczęliśmy standardowo: od zadomowiania się w namiotach, radosnych powitań i pysznej grochówki na obiad. Po poobiednim odpoczynku i słodkim podwieczorku instruktorzy przygotowali dla nas gry i zabawy integracyjne, dzięki którym mięliśmy szansę lepiej się poznać. Nic tak nie przełamuje lodów jak gra w Ponnego 🙂
Potem mieliśmy chwilę dla siebie i o 19-tej wybraliśmy się na kolację. Na wieczór zaplanowane było ognisko z oficjalnym otwarciem obozu. Po rozśpiewaniu się w kręgu i kilku zabawnych pląsach brawurowo poprowadzonych przez dh. Samolaka i dh. Ario, udaliśmy się pod pomnik Korczaka. Tam dh Młody powitał nas kilkoma mądrymi słowami, wprowadzając wszystkich w podniosły nastrój. Następnie otrzymaliśmy z rąk komendantki chusty – symbol korczakowca i oficjalnie rozpaliliśmy pierwsze ognisko i od tego momentu tegoroczny obóz został uznany za otwarty. Do snu utuliły nas dźwięki piosenek Grzegorza Turnaua.
Zastęp VI