Wczorajszy dzień zaczął się dosyć zwyczajnie – jedyna różnica to brak zaprawy porannej. Przed południem była błyskawica – czas, gdzie każdemu zastępowi przydziela się miejsce, które ma posprzątać. Trochę mieliśmy bałagan po przygotowaniach do Wierszolandii (wersja Bajkolandii, gdzie zamiast miejsca dostajemy wiersze jako inspirację do wymyślenia bajki). Następnie rozpoczął się Turniej Filmowy. Musieliśmy zgadywać tytuł filmu, autora i tytuł utworu na podstawie fragmentu soundtracku – nie było łatwo, mimo to myślę, że wszyscy
dobrze się bawili. Po czasie wolnym… Pyszny obiad! (m.in. potrawka z kurczaka)
Po południu przyszedł czas na atrakcje dnia – podchody! Zostały one przygotowane przez uczestników. Podzielono nas na 5 grup, każda miała za zadanie wykonanie zadań przy 9 punktach poza obozem, gdzie było się trudno dostać (np. wielka góra Olimp). Wymagało to poświęcenia – biegania przez trawy i krzaki, kiedy cały czas do butów wpadają jakieś kolce. Przy każdym punkcie czekała osoba przebrana za jakąś postać z filmów (Piraci z Karaibów, Ojciec Chrzestny, Alicja w Krainie Czarów, Miasto 44, Mean Girls, Mamma Mia, Sherlock Holmes…). Kostiumy były cudowne i (jak na korczakowskie warunki) bardzo dobrze odwzorowywały dane postacie. Pierwsi, którzy wrócili do obozu, otrzymali nagrodę w postaci skoku do wody z pomostu w Porcie (a to wielkie wyróżnienie, chociaż ja z pomostu skakać nie lubię). Na koniec dnia kolacja, oczywiście ognisko, a następnie drugi program – koncert w Korzonku druha Bartka.
Helena z 8