Wczorajszy dzień dla mnie rozpoczął się wcześnie rano, gdy usłyszałam pierwsze piosenki z pobudki. Obudziłam się i przez to, że rano – jak zwykle – jest chłodno, zakopałam się jeszcze bardziej w śpiwór opatulając się kocem i czekałam, aż ktoś wywlecze mnie na zaprawę poranną. Na moje szczęście okazało się, że zaprawy nie ma, gdyż padało w nocy i rano także. Przed południem były warsztaty. Ja chodzę na planszówki, więc przed komunikatem poszłam do świetlicy, gdzie druhna Avada nauczyła mnie zasad gry “Niezłe Ziółka”, która bardzo mi się podoba ze względu na przecudowne grafiki. Potem grałam jeszcze w grę “Spacer po Burano” polegającą na budowanie kamienic, która też miała przepiękną część wizualną. Po warsztatach był czas wolny, który spędziłam na rysowaniu, rozmawianiu z koleżankami z namiotu i oglądaniu serialu. Nie pamiętam co było na obiad, ale pamiętam, że było bardzo pyszne, bo zjadłam go bardzo bardzo szybko.
Po ciszy poobiedniej przez to, że nadal padało, oglądaliśmy w cyrku film “Gifted”. Film był wzruszający i momentami zabawny. Wieczorem była pośpiewajka także w cyrku, gdyż przez deszcz nie było możliwości rozpalenia ogniska. Później była cisza nocna i dla chętnych koncert “w korzonku”, a właściwie ponownie w cyrku, z powodu – znowu – pogody. To był lekko leniwy i przyjemny dzień.
Helenka z 10