Wczoraj po pysznym śniadaniu odbyły się pierwsze warsztaty. Każdy z nas miał do wyboru coś dla siebie. Od zajęć muzycznych przez manualne po zajęcia polegające na przemyśleniach i otwarciu się na siebie. Warsztaty dla każdej z grup okazały się udane, wszyscy byli zadowoleni. Następnie, ponieważ wieczorem miało się odbyć Korowisko, zastępy intensywnie się do niego przygotowywały. Wreszcie przyszedł czas na występy w Amfikorze. Każdy zastęp bardzo się postarał, miał superwystęp, cztery z nich zostały nagrodzone za pomysł i efekt końcowy czyli za to, jak wypadł na scenie. Wyróżnienie zdobył zastęp 11, miejsce trzecie zastęp 14, miejsce drugie zastęp 2, a zwycięzcą okazał się zastęp 10. Nagrodę indywidualną za estradowy debiut roku zdobył Krzyś Roszkiewicz. Późnym wieczorem, a właściwie nocą, wróciliśmy do namiotów i tak zakończył się dzień.
Hania Bartkowiak, zastęp 14
Wczoraj odbyło się Korowisko, w którym nasz zastęp zajął 3 miejsce. Byłyśmy szczęśliwe i bardzo z siebie dumne. Nasz teledysk to rekonstrukcja koncertów Maryli Rodowicz. Odtworzyłyśmy siedem jej kreacji z siedmiu koncertów do siedmiu największych hitów z jej repertuaru, takich, jak: „ Małgośka”, „Wsiąść do pociągu”, Ale to już było” czy „Niech żyje bal”. Stroje miałyśmy bardzo kolorowe i bardzo „,marylkowe”, podobnie jak mocny, ciemny, wyrazisty makijaż.
Jagoda
W tym roku ja oraz Kaja z mojego zastępu podjęłyśmy się roli konferansjerek na Korowisku. Zapowiadałyśmy występy kolejnych uczestników imprezy. Nie miałyśmy dokładnego scenariusza ani większego przygotowania, lecz ostatecznie (jak na pierwszy raz) nieźle z tego wybrnęłyśmy. Całe wydarzenie opierało się na pomyśle, że jako prezenterki prowadziłyśmy telewizyjny show Top Teledysk w Esce. Druhna Kasia podjęła się roli dziewczyny oglądającej ten program w telewizji, a reszta kadry zorganizowała przerywniki czyli reklamy. Całe Korowisko wyszło całkiem dobrze, pomijając drobne błędy w dykcji.
Martynka
W zeszłym roku dostałam od druhów szansę wykazania się podczas ogniska. W tym sezonie podeszłam do zadania gry na gitarze z większą pewnością siebie i energią. Oczywisty był dla mnie stres, ponieważ ogólnie boję się wystąpień publicznych. Trochę udało mi się zwalczyć ten problem podczas ostatniego roku poprzez liczniejsze publiczne występy, ale Korczakowo i ognisko, to jednak coś innego. To ogromna odpowiedzialność i zaszczyt. Wielkim zaskoczeniem dla mnie jest to, że jak na razie wcale się nie stresuję. Nie boję się, że się pomylę, bo przy najmniejszym potknięciu spotykam się z uśmiechem druhów i pozostałych osób grających ze mną. Bardzo cieszę się też, że mogę pomóc koleżance, która również gra, ale nie czuje się jeszcze zbyt pewnie. Podpowiedzenie akordów jest drobnostką, która cieszy mnie, ale także tę drugą osobę. Podsumowując, czuję się niesamowicie wyróżniona, i wiem, że rozwijam siebie, ale także robię coś dobrego dla innych Korczakowców.
Klara
Powrót do Korczakowa zawsze wiąże się dla mnie z wielkimi emocjami. Miesiące oczekiwania, by wreszcie móc się spotkać z moimi przyjaciółmi, których zwykle nie widzę cały rok. Przywoływanie wspomnień o ogniskach i rozmowach przy świecach, nocnych koncertach w Korzonku, a nawet o nielubianych przez nas wartach… Korczakowo to dla mnie miejsce, w którym czuję się jak w domu. I myślę, że takie uczucia wywołuje ono u wszystkich uczestników. Nie wiem, czym byłyby dla mnie wakacje bez tego obozu, pewnie odczuwałabym pustkę, bo w Korczakowie nie ma miejsca na nudę. Większość czasu mamy zajęte przez warsztaty i zajęcia, na których możemy rozwijać swoje umiejętności w wybranych przez nas dziedzinach. Cieszę się, że odkryłam to miejsce i teraz nie wyobrażam sobie bez niego mojego życia.
Kaja
W tym roku przyjechałam pierwszy raz do Korczakowa. Dowiedziałam się o nim od koleżanki i znalazłam się tutaj razem z nią. Moje pierwsze odczucie wobec obozu było bardzo pozytywne. Bardzo mnie zaskoczyło, że wszyscy są dla siebie, mili, serdeczni, i pomocni. Jak do tej pory najbardziej spodobały mi się Rozmowy przy Świecach. Można wtedy lepiej się poznać, porozmawiać na tematy, na które wcześniej nie było czasu.
Oliwia
4th of July
Our day began as usual to the sound of music and then we took part in the morning exercises. At 9;00 we attended the morning assembly and then all the campers went for breakfast. We were divided into workshop activities and all 4 of us chose to attend the “bracelet” workshop where we made bracelets from wool. It was a lot of fun and we also showed the rest of the group how to make bracelets as we know from back home.
After lunch we started to prepare for the evening activity. Each tent chose a song to which we had make as if it is a video-clip, but live on stage. In preparing for the evening, everyone at camp helped out, sharing costumes and allowing us to use their make-up. Tent number 10 chose the song “Want to Be” to which we danced making it seem like a video clip. It really was excellent and we won the competition – first place! Tent 11 chose the song “American Boy” and performed it into a story according to the lyrics. It too was very good and received special commendation.
We returned to camp from the amphitheatre at midnight pretty exhausted from the busy day. We all slept well.
Submitted by Bar G.