Okiem Druha Marudy odcinek 2

Do Korczakowa większość młodzieży przyjeżdża albo ze względu na przyjaźnie, albo dla wielu organizowanych przez kadrę zajęć. W tym wpisie podzielę się z wami, czytelnikami, moją bardzo merytoryczną opinią na temat tychże zajęć. Trudno by było opowiedzieć o wszystkich, gdyż jest ich naprawdę wiele, więc skupię się tylko na tych najistotniejszych, które zapadły mi w pamięć.

Dzisiaj, gdy to piszę, odbyło się przed południem wyjście do kościoła, jednak, niestety, młodzież nie jest skora do praktykowania wiary, a to bardzo źle. Z tego powodu wiele osób nie poszło do kościoła, a przecież zbliżenie się do Boga jest istotne i ważne w rozwoju młodzieży, dlatego myślę, że dobrą opcją byłoby uczynienie coniedzielnego wyjścia do kościoła czynnością obowiązkową dla każdego uczestnika. Dzięki temu młodzież będzie mieć ciekawe zajęcie, a duchowieństwo wpłynie pozytywnie na ich zdrowie. 

Po południu odbyła się ta cała Parada Oszustóff. Jak było widać, niestety, nawet
kadra popełnia oczywiste błędy, ale nie ma co się temu dziwić, tam też są w dużej mierze młode osoby, którym brakuje jeszcze życiowego doświadczenia. Poprawną nazwą dla tego zajęcia powinna być Parada Łgarzy, ponieważ łgarz jest kimś, kto chce nas po prostu wprowadzić w błąd, a tak właśnie na tej paradzie jest. Z kolei oszust to taki łgarz, który chce nas oszukać dla swoich korzyści. W Korczakowie często możemy dostrzec różne metody oszustw, np. “na KorPozytywkę”;,  “na kasę z kwaterki” czy też metoda “na naradę strategiczną”. Wszystkie te metody są stosowane, by kogoś oszukać dla korzyści, dlatego nazwa parady powinna być zmieniona. A poza tym, przecież “parada łgarzy” brzmi o wiele lepiej i z tego powodu na następnym turnusie zadbam o poprawienie nazwy.

Z innych zajęć wspomnę może o Korowisku, na którym od lat pojawiają się same marne hity, na które nawet uczestnicy narzekają przez to, jak trudno jest im stworzyć do takich piosenek dobrą sztukę. Gdy wsłuchuję się w te utwory, to sam muszę przyznać, że przeraża mnie to, z czym muszą się męczyć, dlatego myślę że trzeba zmienić te “hity” na coś bardziej klasycznego. Gdyby zastępy miały możliwość tworzenia sztuki do takiego utworu, jak “Bogurodzica”, z pewnością wpłynęło by to dobrze na całokształt Korowiska. Również marzy mi się zobaczyć, jak młodzież tworzy sztukę do “Czterech pór roku” Vivaldiego.

Rzecz jasna, to nie tak, że wszystkie zajęcia w Korczakowie są złe. Moim zdaniem najlepsze ze wszystkiego są warty, jakimi obdarzane są rotacyjnie zastępy. Dzięki nim młodzież staje się bardziej samodzielna i rozwija praktyczne umiejętności, jak chociażby ścieranie stołów na stołówce. Jedyną uwagę mam do ilości wart. Jak na razie są trzy, a to naprawdę bardzo mało na taką ilość dzieci. Wprowadzenie nowych wart wyszłoby na dobre całemu obozowi, np. warta morska, która sprawdzałaby ciśnienie i temperaturę wody w jeziorze albo warta meteorologiczna, która
kontrolowałaby prędkość wiatru i ciśnienie w atmosferze. Wprowadzenie tych dwóch przykładów dostarczyłoby młodzieży dużo przydatnej w życiu codziennym wiedzy, dlatego nowe warty powinny zostać wprowadzone jak najszybciej.

Jestem naprawdę zawiedziony tym, jak bardzo obecna kadra zaniedbuje młodzież, którą ma pod opieką. Gdy w końcu otrzymam zasłużoną posadę komendanta obozu, wszystko się zmieni. W Korczakowie od lat brakuje powiewu świeżości, dlatego zadbam o to, by wszystkie zmiany, o których tu wspomniałem, zostały wprowadzone jak najszybciej. Dla dobra młodzieży.