A teraz coś dla fanów jazzu (i nie tylko).
Polsko-norweski kwartet pod wodzą Michała Obary, jeden z najjaśniejszych punktów na firmamencie współczesnej sceny jazzowej, wydał niedawno nową płytę. Tytuł „Three crowns” nawiązuje do szczytu górskiego Pienin Środkowych, a pejzaże malujące się w głowie podczas słuchania utworów są równie malownicze, jak widok z samego szczytu Trzech Koron. Na płycie znajdziemy 6 kompozycji autorstwa Macieja Obary oraz 2 interpretacje kompozycji Henryka Góreckiego (1933-2010). Jest to muzyka niezwykła, wielowarstwowa, pozwalająca poznać kwartet jako jeden organizm, ale także dająca miejsce każdemu z muzyków na zaprezentowanie siebie. Magiczna, niemal terapeutyczna, zawierająca w sobie ogromną ilość spokoju (którego podczas kończącej się już na szczęście sesji bardzo mi było trzeba). Pokazująca, że jazz naprawdę da się lubić.
Niezmiernie cieszę się się, że udało mi się ją odkryć i niezmiernie cieszę się, że mogę się nią z wami podzielić.
Hania H.
Warto nadstawić ucho na koncert zespołu z radiowej Trójki: