Na wtorek zaplanowano dla nas trzy rodzaje zajęć: wycieczkę przyrodniczą, zabawy na orientację w terenie oraz szkolenie z pierwszej pomocy. Nasz zastęp zaczął od wycieczki. Na początku zapoznaliśmy się z druhem Rambo. Weszliśmy do lasu zaczęliśmy wędrówkę. Druh opowiedział nam jak powstało jezioro Grzybno. Okazało się, że utworzyło się z wielkiego lodowca, który miał wysokość prawie kilometra! To nas bardzo zaskoczyło. Szliśmy dalej i napotkaliśmy cypel, na którym było mnóstwo śmieci. Druh powiedział nam, że nie można tak robić, bo szkodzi to lasowi i jego mieszkańcom. Poszliśmy dalej, gdzie zaczynały się szlaki: trudny i bardzo trudny. Wybraliśmy ten drugi. Po drodze do celu Druh opowiadał nam o różnych ciekawostkach w lesie, na przykład o cuchnących grzybach, które nad Grzybnem występują wyjątkowo często w porównaniu z innymi miejscami w Polsce. Mówił też o żukach, które są pod ścisłą ochroną, o strzelających kwiatach. Widzieliśmy wielkie mrowisko i bagno, które wciągało swoje ofiary. To nas bardzo zaciekawiło. Na koniec wyprawy doszliśmy do pomostu, gdzie na nas wszystkich czekały łódki. Wracaliśmy nimi do naszego KORCZAKOWA!!!
Mateusz Łukaszczyk, Michał Eichstaedt
Na kolejne zajęcia poszliśmy do Cyrku. Druh Dziara opowiadał nam o swoim zawodzie ratownika medycznego, tym, jak można komuś udzielić pierwszej pomocy. Zawsze najpierw trzeba sprawdzić, czy ten ktoś oddycha i zadzwonić pod numer alarmowy 112. Druh opowiadał nam, co zrobić, gdy ktoś ma atak padaczki, albo w razie oparzenia czy skaleczenia ciałem obcym. Zachęcał nas, byśmy obok takich sytuacji nie przechodzili obojętnie poszkodowanemu przekonywał, że należy pomóc poszkodowanemu. Wspominał nam również o innych ważnych numerach telefonów:
POLICJA 997
STRAŻ POŻARNA 998
POGOTOWIE 999
Według mnie zajęcia były bardzo ciekawe i interesujące.
Wiktor Hryniewicz
Zabawy na orientacje odbywały się na boisku. Czekaliśmy na druhnę Gosię 30 minut. Ostatecznie nie przyszła. Okazało się, że druh Samolak myślał, że to ona prowadzi zajęcia, a to on miał zrobić samodzielnie i niepotrzebnie czekaliśmy. Na początek zagraliśmy w „Wodza”. Polegało to na tym, że jedna osoba siedzi w kółku, a ktoś wcześniej wyznaczony próbuje zabrać leżący przy Wodzu identyfikator. Wódz ma zasłonięte oczy i próbuje usłyszeć zakradającą się osobę. Potem graliśmy w „ Anioła stróża”. Dobieraliśmy się w pary i jedna z osób zawiązywała oczy chustą. Druga wyprowadzała ją z boiska, okręcała i pilnowała, by o nic się nie potknęła i nie weszła w drzewo, gdy przemieszczała się za odgłosem klaskania Druha. Trzeba było wytężyć słuch, żeby się dobrze zorientować w terenie. Na końcu to my prowadziliśmy Druhów.
Mateusz Sowiński, Borys Sowiński, Jan Eichstaedt
Wieczorem rozpaliliśmy ognisko. Śpiewaliśmy różne piosenki, na przykład „Reggae”. Ognisko prowadziła dh Gazela, a na gitarach grali druh Rucio i druhna Kasia. Słuchaliśmy także muzyki klasycznej – fragmentów Eine Kleine Nacht Muzik i Requiem Wolfganga Amadeusza Mozarta. Na samym końcu puszczaliśmy Iskierkę. Jednak najważniejsze dla nas było spotkanie się wszystkich razem.
Teraz dowcip: Jak czuje się ogórek w śmietanie? ……..mizernie…
Zastęp 7