Zachęcamy do przeczytania relacji z winobraniowego korowodu, który przeszedł ulicami Zielonej Góry. My też tam byliśmy! O czym opowiadają 4 teksty: 1 oficjalny i 3 bardziej osobiste.
Oficjalny komunikat:
12 września w Zielonej Górze odbył się korowód winobraniowy, w którym my – KORCZAKOWCY – również wzięliśmy udział. Przeszliśmy przez centrum miasta razem z ZSEiS (“Elektron”), z którym Korczakowcy związani są od samego początku. Wszyscy byliśmy ubrani w tegoroczne koszulki korczakowskie oraz zielone chusty. Oprócz tego wszyscy nieśliśmy flagi, w zielonogórskich barwach, czyli: żółtym, białym i oczywiście zielonym, który chyba najbardziej kojarzy nam się z Korczakowem.
Natalia Kowalska
Odrobina subiektywizmu:
Gdy dowiedziałam się, że Korczakowcy w tym roku biorą udział w korowodzie winobraniowym, bardzo się ucieszyłam. Była to pierwsza okazja spotkać się oficjalnie po obozie w naszym korczakowskim gronie.
Wystąpienie w korowodzie dało nam możliwość ponownego pokazania istnienia nas – Korczakowców w Zielonej Górze. Gdy wszyscy szliśmy ubrani w korczakowskie koszulki i chusty, wymachując flagami, zwracaliśmy na siebie uwagę, rozsiewając wokół pozytywną energię, której tak dużo w Korczakowie!
Natalia Kowalska
W tym roku miałam okazje uczestniczyć w korowodzie wraz z Korczakowcami. Przeszliśmy główną ulicą miasta, trzymając w rekach flagi. Było to dla mnie niesamowite przeżycie, ponieważ znowu zobaczyłam tych ludzi i miałam okazję szerzyć ideę Korczakowa w naszym mieście.
Przyjechalo tez kilka osób spoza Zielonej Gory, co wywołało wśród nas wielki uśmiech. Jestem szczęśliwa, że znowu zobaczyłam znajome twarze.
Ola Kowalska
Korczakowo to wspaniałe miejsce, które gromadzi równie wspaniałych ludzi. Co za tym idzie, powinniśmy promować, ogłaszać, zachęcać innych, aby dołączyli do nas i poznali idee Korczakowa. Korowód zielonogórski, w którym brałam
udział, był właśnie okazją do przedstawienia się mieszkańcom miasta. Mimo tego, że nie mogliśmy opowiedzieć o naszym obozie, to pokazaliśmy wszystkim, że jesteśmy, działamy i kontynuujemy tradycję. Nie zapraszaliśmy słowami a szczerym uśmiechem na twarzy. Mam nadzieję, że dzięki takim akcjom grono Korczakowców będzie się powiększać i wartości głoszone przez Starego Doktora będą wciąż żywe.
Ola Plonkowska