Dzień zaczął się zwyczajnie, a jednak nie, bo nie było zaprawy porannej. Hip, hip, hura! Dalszy początek dnia był już zwykły – oczywiście apel poranny i śniadanie. Po pysznym posiłku mieliśmy trochę czasu na posprzątanie namiotów. Przyszedł czas na pierwsze zajęcia, które prowadziła straż pożarna. Zostaliśmy podzieleni na dwie grupy. Jedna słuchała opowieści o ratownictwie, druga oglądała sprzęt w wozie strażackim i na odwrót. Na czasie wolnym trochę padało, więc większość osób spędziła czas w namiocie. Był to idealny czas na rozmowy ze znajomymi lub drzemkę. Nadszedł czas na obiad, na który podano zupę ogórkową i kaszę z warzywami. Cisza poobiednia minęła całkiem szybko. Podwieczorek był wspaniały – dostaliśmy długo wyczekiwane lody! Popołudniu zorganizowano prace w grupach. Do wyboru mieliśmy origami z druhem Alexem, Mafia prowadzona przez Jacka, bańki mydlane z druhem Przemkiem, gry planszowe z Kacprem oraz zajęcia z druhem Ratownikiem. Czas wolny po zajęciach był dość krótki, ponieważ mieliśmy przyspieszoną kolację. Po posiłku udaliśmy się do Świniar, gdzie zostaliśmy miło powitani. Mieszkańcy zorganizowali grilla, a my – Korczakowcy – koncert. Nasz Korczakowski Zespół Reprezentacyjny dał czadu na scenie. Było wiele wspaniałych utworów, ale nam najbardziej do gustu przypadło Ogniobranie, wykonane przez wszystkich uczestników na zakończenie. Znalazł się też jeden ochotnik ze Świniar, który urozmaicił ten wieczór swoim śpiewem. Przed samym powrotem stworzyliśmy krąg z mieszkańcami wsi oraz podpisaliśmy się na plakacie upamiętniającym to spotkanie. Gdy wracaliśmy niebo miało piękny różowy kolor i każdy robił zdjęcia. Po dotarciu do obozu w Korzonku odbył się koncert dla chętnych, a pozostałych obowiązywała cisza nocna.
Zastęp 11