Rano obudziła nas ładna muzyka. Zamiast zaprawy porannej, ku naszemu nieszczęściu, poszliśmy sprzątać śmieci przy łaźni. Po nudnym sprzątaniu udaliśmy się na apel. Tam dowiedzieliśmy się, że będzie wycieczka pieszo – kajakowa. Zaraz po apelu zjedliśmy śniadanie, a potem posprzątaliśmy namiot. Następnie niektórzy z nas zostali w obozie i uczestniczyli w rożnych zabawach, podczas gdy pozostali mieli wycieczkę. Ja wraz z Leszkiem poszliśmy grać w Ktulu. Gra była śmieszna, ale krótka. Włodek z Michałem i Kubą poszli grać w Kalambury. Po tych zajęciach był obiad.
Kuba, Włodek, Wojtek, Leszek z zastępu 7
Po obiadku wszyscy ruszyli do swoich namiotów. Nasza cisza poobiednia wyglądała bardzo spokojnie (spaliśmy). Po spanku kadra ogłosiła zbiórkę. Nasz zastęp poszedł na wycieczkę pieszo – kajakową. Gdy część spacerowa dotarła na miejsce, na koniec jeziora, druga grupa już czekała w kajakach. Nastąpiła zamiana. Część kajakowa zapowiadała się znakomicie, ponieważ, jak nas ostrzegano, druh Kubuś wszystkich chlapał!!! Kiedy dotarliśmy do portu druh Bosman już na nas czekał. Wieczorem poszliśmy do Cyrku, bo bardzo się rozpadało, tam śpiewaliśmy różne piosenki i graliśmy w pląsy. Tego wieczoru pożegnaliśmy się bez Iskierki, ponieważ było za mało miejsca. W drugim programie odbył się koncert druha Młodego, w którym prezentował nam różne znakomite kobiece głosy (Kora, Amy Winehouse, Nosowska). Koncert bardzo mi się podobał, ale nie dałem rady wytrwać do końca, bo byłem bardzo zmęczony.
Antek i Antek z zastępu 7