Wczorajszy dzień zaczął się rutynową zaprawą poranną. Codzienne bieganie zawsze pomaga mi wrócić do świata żywych po wstaniu z łóżka. Po śniadaniu rozpoczęło się KorPG czyli gra RPG w prawdziwym życiu toczącym się w naszym Korczakowie. Przez cały czas rozbrzmiewała wprowadzająca w klimat gry muzyka. Mimo tego, że sam nie zaangażowałem się w granie, to podobała mi się ta zabawa, bo cały obóz miał pomysłowe przebrania i Korczakowo na jeden dzień zmieniło się w miejsce o kompletnie innym charakterze. Dzień zwieńczyło nietypowe, bo prowadzone przez Korwygów ognisko. Rozbrzmiewały na nim stare korczakowskie piosenki i bawiliśmy się w kompletnie mi nieznane, ale świetne pląsy. Dzień zakończyłem miłą rozmową o muzyce z jednym z Korwygów (którego imienia jednak niestety nie pamiętam, przepraszam). Tę lipcową sobotę w Korczakowie zdecydowanie uważam za udaną.
Gilbert Kozanowski, zastęp 7